"Stopień
ucznia zakonu 40i4. Pierwszy stopień kapłaństwa starożytney bogini Polski"
to krótkie, acz fenomenalne dzieło wprowadzające do czegoś, co możemy określić
mianem rodzimego okultyzmu. Użyte przez autora słowo "rodowierstwo"
też jest nie byle sobie.
Jak już
wspominałem przy okazji "Tarota słowiańskiego", bardzo
mało jest stowarzyszeń okultystycznych poszukujących inspiracji w rodzimych,
słowiańskich wierzeniach. W końcu mamy krok w lepszym kierunku.
Dla
żółtodziobów wstępne przeczytanie "Stopnia ucznia zakonu 40i4" może
się wydawać dziwacznym, niezrozumiałym bełkotem, w którym mało można dostrzec
sensu. Jednak jeśli ktoś od lat studiował hermetyzm, czarostwo, kwestie
polityczne Polski, historię, religie i kulturę przedchrześcijańskich Słowian
wówczas szybko dostrzeże płynny przekaz tej książki. Więc jest to lektura dla
osób zaawansowanych. Młodzi badacze tematu stwierdzą co najwyżej, że to kolejny
Slavic Fiction. Ale nie przejmujmy się opinią nastolatków, ani innych
osób, którym wydaje się, że wszystko wiedzą najlepiej, a nie wiedzą nawet 5%.
Zakon 40i4 to stowarzyszenie, którego założenia doktrynalne, kultowe i organizacyjne
przedstawia właśnie rzeczona książka. Autor przejawia w niej inspirację
Słowiańszczyzną, dawnymi wierzeniami, językiem, ale nie pomija innych ciekawych
zagadnień, takich jak choćby hermetyzm, przekładając go na lokalne warunki.
Książka zawiera tłumaczenie fragmentów "Księgi Welesa", opis struktury i poszczególnych stopni inicjacji
Zakonu. Bardzo istotny jest "Przekaz", historia Słowian i
"Postanowienia".
Jako
inicjowany wiccanin stwierdzam, że niektóre fragmenty są wisienką na torcie:
Nie buduj swego ego faktem uczestnictwa w bractwie. Najlepiej nie wspominaj o tym nikomu. A tym bardziej o rozmowach, ani o osobach, które są członkami bractwa.
czy
np.:
Po czterdziestu dniach nawiązać kontakt z bractwem w celu ustalenia terminu rytuału dopuszczającego do stopnia Żaka.
Widać, że
autor posłużył się dużą wiedzą pisząc to krótkie dzieło. Inspiracje czerpał z
wielu źródeł (zamieszczenie twórczości Zygmunta Rumela uważam za doskonały pomysł).
Sam
pomysł
Zakonu 40i4 także uważam za interesujący i liczę no to, że w przyszłości
loże tejże organizacji zdominują
rynek polskiej duchowości i staną się alternatywą dla cieszących się
znacznie większą jak dotychczas popularnością w naszym
kraju nurtów Zachodniej tradycji ezotercznej, systemów takich jak
tradycyjna wicca, thelema czy choćby nurtów wyrosłych na bazie nauk
Hermetycznego Zakonu Złotego Brzasku.
Książkę
gorąco polecam!