sobota, 13 grudnia 2025

Michaela Gajdošíková-Šebetovská "Weles. Słowiański bóg zaświatów"


Początek grudnia to jeden z najbardziej "chtonicznych" dni w roku. Po okresie wróżb i duchów kopalni przychodzi noc, podczas której grasuje Krampus. Następnego dnia św. Mikołaj, którego związki z Welesem na Wschodzie są oczywiste. 7 grudnia La Quema del Diablo w Gwatemali. I w istocie zrobiło się iście diabelsko. 

Panowie! Grzejemy ogony. 

Skoro już jesteśmy przy sferze chtonicznej, diabłach i innych swojskich klimatach to przejdźmy od razu do postaci Welesa. Michaela Gajdošíková-Šebetovská "Weles. Słowiański bóg zaświatów" (Replika, 2025) to kolejne, pełne opracowanie poświęcone tytułowemu, jednemu z najlepiej udokumentowanych w źródłach słowiańskiemu bogu.

Co tym razem? Kilka nowości i zwłaszcza porównań do bogów innych panteonów, które do tej pory nie były zbyt często wałkowane. Jest plus. Kolejną mocną stroną lektury jest to, że Gajdošíková-Šebetovská dobrze rozprawia się z poglądem, że mit wyłowienia wcale nie musi być zapożyczeniem od ludów ugrofińskich; autorka dostrzega duże podobieństwa w micie Waruny czy u bałtyjskiego Welniasa. Zostajemy na starych śmieciach w naszym religijnym światopoglądzie (Łuczyński baj, baj!). 

Omówione zostają wszystkie źródła włącznie z wykluczeniem treści pochodzacych z popularnych apokryfów, porównania bogów z kilku panteonów i wątków folklorystycznych oraz kręgi semantyczne. 

Ogólnie wszystko czego potrzeba do dobrej pozycji na temat boga Welesa. Książkę wszystkim gorąco rekomenduję & Sława Welesowi!