sobota, 4 października 2025

Dariusz Rozwadowski "Marksizm kulturowy. 50 lat walki z cywilizacją Zachodu".

 


Współczesny świat serwuje nam wiele urozmaiceń; od promocji zboczeńców, przez prawa feminazistek, poprawność polityczną względem osób niebiałonormatywnych, po inne cuda związane z mniejszościami. Czemu to wszystko służy? Proste. Unicestwieniu naszej cywilizacji, bo przecież niczemu dobremu. Po co walczy się z wartościami takimi jak naród, rodzina, tradycja? Skąd się to wszystko bierze? To co ogólnie określamy mianem "lewactwa" poprawnie powinno nazywać się "marksizmem kulturowym". 

Kiedy to zobaczysz na żywo nie poskąp choćby jednego jajka. 

"Marksizm kulturowy. 50 lat walki z cywilizacją Zachodu" Dariusza Rozwadowskiego (Prohibita, Warszawa 2018) to pełna historia zawartego w tytule tematu, krytyczna analiza wielu "współczesnych fenomenów" i ogólnie opracowanie, któremu postawiłbym ocenę celującą.


Historia "marszu przez partie" i wielu związanych z ideologią nazwisk - Antoni Gramsci, György Lukács, Altiero Spinelli, Theodor Adorno, Max Horkheimer, Wilhelm Reich, Herbert Marcuse. Są i popularniejsze godności jak Daniel Cohn-Bendit, Rudi Dutschke, Joschka Fisher, Robert Schuman, Konrad Adanauer czy Jean Monnet. Same nazwiska powodują skurcz żołądka i przybliżanie się go bliżej gardła.  Możemy się też wyrzygać na cenniejsze autorytety - Erica Fromma czy Jürgena Habermasa. "Manifest z Ventotene" i inne cudowne pisma, którym żyją unijni urzędnicy jak i ci z ONZ.  Szkoła Frankurcka i Szkoła Birmingham. Krótko mówiąc Rozwadowski omówił co tylko się dało i chyba niczego nie pominął. 



Dlaczego dawniej ludzie żyli w małżeństwie do śmierci, a teraz przeciętna osoba co kilka lat ma innych partnerów, dzieci z różnych związków etc.? Dlaczego lansuje się podmianę kulturową, bezdzietność, robi z wybryków natury normę do wyboru? O tym wszystkim w niniejszej lekturze. 



Praca jest świetna nie tylko ze względu na dokładnie przedstawione fakty, przytoczone fragmenty tekstów źródłowych, dokładną analizę zjawisk, ale też to, że autor ładnie oczyszcza współczesność z marksistowskiego sposobu myślenia. No i przyznam, nie jest to łatwe. Pewne rzeczy jak swoboda seksualna, antykoncepcja na zawołanie na dobrą sprawę już tak zakorzeniły się w ludzkiej psychice, że nie sposób marksizmu kulturowego w pełni wyrugować z ludzkiego żywota. Cóż, jako rodzimowierca, nie-katolik, ale co istotne wspierający politycznie prawą stronę mocy stwierdzam, że we wszystkim wskazany jest umiar. Imponujące dla mnie jest to, że Rozwadowski potrafił obronić argumenty w sprawach, które dla lewaków są tylko ciemnogrodem dziedziczonym po przodkach. 


Książka dobrze podnosi samoocenę i wspiera zdrowy tryb myślenia. Dzięki niej można spokojnie wyzbyć się błędnych przekonań o wielu dokonaniach "nauki". No właśnie, i nauki, i pseudonauki. 



Czy ją polecam! Nożesz kurde! Obowiązkowo!