"Tajemnica mojego syna. Dlaczego Carlo Acutis jest uznawany za świętego" to praca autorstwa mamy błogosławionego przez Kościół rzymskokatolicki chłopca, pani Antonii Salzano Acutis i Paolo Rodariego (z tytułu wnioskowałbym, że Rodari jest ojcem Carla, ale to raczej śmieszne skojarzenie).
Omawiana w niniejszym poście książka to jakby ponownie napisana biografia Carla Acutisa; bardzo podobna do lektury "Eucharystia moja autostrada do Nieba" Nicoli Goriego, w nieco zwiększonej objętości.
Źródło: Instagram
Sama książka pełna jest katolickiej hipokryzji w wielu tematach np:
- Bogactwo to zło. Carlo przecież ubogi nie był. Wprawdzie pomagał biednym, ale stać go było na podróże po świecie, dobre jedzenie i korzystał z tego.
- W jednej chwili czytam, że profesorowie są źli, w drugiej, że Carlo miał wiedzę większą niż niejeden profesor.
- Nawiązania w tekście do mitu Heraklesa, Prometeusza, Puszki Pandory, Narcyza, twórczości Owidiusza, Seneki (choć tu są akurat pewne kontrowersje, bo niektórzy uważają go za sympatyka chrześcijan) czy filozofii Arne Naessa, idola współczesnych New Agerów zbijają z nóg. Jak zwykle chrześcijanie nie mogą istnieć bez pogaństwa. A przy tym zaciekle go zwalczać i widzieć w nim zło. Tak samo jako Trzej Królowie to byli w rzeczywistości Trzej Magowie, a nawet w tej książce czytamy jakim to magia, jasnowidztwo są złem ...
- Rozbawił mnie ten cytat Zygmunta Baumana. Może nie jest on kłamstwem, ale sugerowałbym pani Antonii zapoznać się z biografią uczonego ...
- Jeśli dobrze zrozumiałem pewien fragment, wychodzi na to, że na przekór Kościołowi Carlo nie był wrogiem in vitro.
Nie brakuje także innych śmiesznostek:
- Na stronie 88 mam wrażenie, że znowu spotykam niewłaściwe zastosowanie terminu "dialog ekumeniczny" mylonego nagminnie z "dialogiem międzyreligijnym".
- Te przekonania Acutisa o "autoerotyzmie" mnie szokują - to chłopakowi w okresie dojrzewania ciśnienie jaj nie rozsadziło? Chociaż u błogosławionego to mogło być różnie. Może śniło mu się, że idzie do komunii, a cała parafia się dziwnie na niego patrzy? A wtedy on sobie uświadamia, że idzie przez kościół nago ... Napewno obudziłby się z krzykiem. Albo może przyśnił mu się najświętszy sakrament ołtarza, po czym przebudził się ze spodniami od piżamy w kiślu ...
- Carlo miał uwagi w dzienniczku za zachowanie ... A mi w liceum wielu mówiło, że jestem "grzeczny" , "anioł", "święty". Widać nietrafne porównanie, skoro nawet i błogosławiony przeszkadzał w lekcjach. A, że za młodu trenował m.in. karate i kung fu ... Jak go nie lubić?
EXODUS
Cóż rzec, książka jak książka, większego wrażenia nie zrobiła, a przeczytałem ją na szybko raptem w dwa dni.