Zostajemy przy nazistowskich klimatach.
A raczej tym co stworzyło nazistowskie podziemie i jakie wypaczenia temu
towarzyszyły od prekursorów ze schyłku XIX w., przez drugą wojnę
światową po dziś dzień.
Goodrick-Clarke w swojej pracy pt. "Black Sun. Aryan Cults, Esoteric
Nazism and the Politics of Identity" omawia m.in. neonazizm w Ameryce,
Wielkiej Brytanii jaki powstawał wiele lat temu. Potem przechodzimy do
pseudonaukowych teorii; od nowej Atlantydy, latających spodków, UFO,
pochodzeniu Ariów z Aldebaranu, po lądowanie Hitlera w tajemnej bazie na
Antarktydzie. Jest trochę o hindusko-podobnych wypaczeniach dawnych
hitlerowskich idei (Juliusz Evola, Savitri Devi). Ale to nie wszystko,
za chwilę Goodrick-Clarke omawia ezoteryczne poglądy Miquela Serrano. W
końcu przechodzi do subkultur młodzieżowych. Jest trochę o
nazi-satanizmie, naszym kultowym środowisku norweskich muzyków z
początku lat 90.
I przyznam, że dostrzegłem kilka merytorycznych wpadek. Albo mitów, z
których stworzono suche fakty. Trudno się w tym wszystkim było autorowi
dokopać do właściwych informacji. Jest to jednak książka z 2002 r. i
wiele historii do tej pory obalono. No, może Jonas Åkerlund stworzył
kilka nowych, ale już Lud Mroku nie jest taki tępy żeby dać się nabrać
na historię o Euronymousie ścinającym włosy i słuchającym Tangerine
Dream przed śmiercią.
Dalej czytamy o Światowym Kościele Stwórcy i fundamentalistach
chrześcijańskich. Jest trochę o neopogańskim ruchu neovolkistowskim, a
na końcu teorie spiskowe (Rotschildowie, iluminaci i te klimaty).
Przyznam, że pseudonaukowe teorie opisane są świetnie. Czyta się to
niczym sielankę. Brednie, bo brednie, ale czy nie są one urocze?
Podobnie jak zaimponowała mi Savitri Devi pielgrzymując do miejsc
związanych z obecnością Adolfa Hitlera. A to, że James H. Madole
studiował prace Geralda Gardnera? Dochodzę do wniosku, że Ojciec
Współczesnego Czarownictwa miał wpływ na wiele zjawisk, nie tylko tych
związanych z neopogaństwem. Poznałem historię ruchu skinheadowskiego i
kilku nowych zespołów wartych uwagi - będzie co słuchać, bo poza polską
sceną zbyt wiele decybeli antykomunistycznego rocka mi przez mózg jak do
tej pory nie przeszło.
Dużo ciekawostek, historii teorii spiskowych i pochodzenia rozmaitych
pseudoteorii sprawia, że książka jest warta uwagi. Niestety trochę
zawiódł mnie opis neopogaństwa. Poza informacjami, które Goodrick-Clarke
zaczerpnął z pracy Mattiasa Gardella nie wiele nowego się dowiedziałem.
Ale fajnie czytało się o wyprawach do Tybetu, Szamballi, Nazi Arktyce i
tych miejscach. A już atak z bronią w ręku równo 10 lat temu w urodziny
Adolfa Hitlera ... To w sumie nic specyficznego, gdyby nie fakt, że
sprawcy byli fanami muzyki Marlyna Mansona ...
Gorąco polecam!