Chrisa Columbusa zapamiętałem jako najlepszego z reżyserów "Harry'ego
Pottera". Stwierdziłem, że skoro sprawdził się jako filmowiec to może i
warto przeczytać to co napisał wraz z Nedem Vizzini. Tym bardziej, że
lektura sama wpadła mi w rękę. A czytałem ją na raty na plaży w
Kryspinowie, Słonecznym Brzegu, a nawet na Adzie Bojanie przez [łącznie z
przerwami] co najmniej dwa lata. Wniosek jeden - dobra na lato,
piaszczyste plaże i bezchmurne niebo.
Przenosimy się do Ameryki, a następnie do bajkowego świata. Walczymy z
piratami, rycerzami, wielkim wilkiem, olbrzymem, Wichrową Wiedźmą. Świat
współczesny i wyimaginowany. Razem dają nam możliwość oderwania się od
rzeczywistości i codzienności celem poprawienia sobie słownictwa i
rozwinięcia wyobraźni w świecie dziecięcej fantazji.
Dało się to przeczytać chociaż szczerze powiem, że po Columbusie
spodziewałem się lepszych pomysłów i obrazów. Może gdyby tę pozycję
nakręcić byłaby czymś znacznie lepszym? Tego się pewnie za szybko nie
dowiemy.
A póki co, trzeba się zastanowić nad zapoznaniem się z treścią kolejnych
części. Tylko, że paradoksalnie kończy się właśnie lato ... No nic to.
Może zaczniemy na wiosnę?