piątek, 25 maja 2018

Bartłomiej Grzegorz Sala „Wycie w ciemności. Wilki i wilkołaki Europy”


„Wycie w ciemności. Wilki i wilkołaki Europy” to kolejna podróż przez dzieje naszej cywilizacji. Tym razem Bartłomiej Grzegorz Sala na piedestale postawił urocze, sympatyczne ssaki i ich antropomorficzne mutacje znane naszej kulturze. Poznajemy więc najbardziej prestiżowe wilki i wilkołaki z mitologii pogańskich, folkloru chrześcijańskiej Europy, procesów sądowych, filmów i literatury. Dowiadujemy się jak powstają wilkołaki, jak je pokonywać, jak wizerunek wilkołaka ewoluował na przestrzeni wieków. 


Pewną nowością dla mnie były wilki udobruchane przez chrześcijańskich świętych. Zwykle stworzonka te kojarzone były ze złymi mocami. No chyba, że chrześcijański święty był kontynuacją kultu dawnych bogów, tak jak w przypadku św. Mikołaja – Welesa, którego autor niestety pominął. I tu znamy historię jak święty kazał wilkowi zabić człowieka, który podglądał doroczną naradę siedząc na drzewie. 


Zaciekawił mnie wątek wilkołaka z Owernii. Jest to legenda znana w wielu krajach. O ile się nie mylę, nawet poznałem jej wersję z obszaru Cejlonu, tylko zamiast wilka wystąpił tam inny zwierz. Historia w każdym razie ta sama, być może była jakimś importem kolonizatorów wszak nie zostało to do końca rozstrzygnięte. Nie wiem czy akurat przygoda z Owernii stanęła u podstaw tego mitu, w każdym razie spotkałem się z nim w kilku źródłach, nie tylko opisującego fenomen wilkołaków z Europy Zachodniej. 


Zafascynował mnie wyrok wilkodłaka skazanego na resocjalizację ... No cóż, najwyraźniej nie tylko współczesne sądownictwo wykazywało się iście ambitnymi pomysłami.  Osobiście poznałem ludzi, którzy za spalenie przydrożnej kaplicy dostali pracę społeczną do wykonania – kopanie grobów, co ich z resztą bardzo ucieszyło. Widać i ludzia-wilka można ucywilizować. To dopiero zabobon. 


Książka ma głównie dwa minusy:

1) To samo co poprzednio zarzucałem autorowi – za dużo historii, która niekoniecznie ma cokolwiek wspólnego z tematem pracy (nawet jeśli co poniektórzy uważają ją za majstersztyk!). Poznałem praktycznie całe losy Europy w pigułce - Rzym, Karolingowie i lata późniejsze. Za dużo! Przyznam, że omówienie tematu polonizacji szlachty litewskiej wyjaśniło mi wiele istotnych spraw. Niemniej nie wiele ma to wspólnego z istotami wilkołaczymi. 

2) Na końcu pisząc o filmach autor wymienia tylko kilka głównych dzieł. Pomija cały szereg współczesnej popkultury – sagę „Zmierzch”, wilkołaka z filmu „Van Helsing”, a już „Towarzystwo wilków” ... Trochę tego jest, nawet jeśli uznamy to za słabe i kiczowate. 

Ogólnie jest to bardzo wciągająca lektura pełna ciekawostek. Autor ze szczególnym pietyzmem podchodzi do wątków historycznych. Gorąco polecam!