środa, 17 czerwca 2015

Carlos Castaneda "Drugi krąg mocy"


Chyba zrezygnuję z tanich czytadeł z Auchana za dziesięć złotych. Niby klasyka gatunku, a z nóg nie powala. 

Zapoznając się z książką Carlosa Castanedy "Drugi krąg mocy" miałem wrażenie, że czytam historię, w której jedna naćpana babcia atakuje głównego bohatera, a po nieudanej próbie napaści udziela mu lekcji filozofii ... Potem fronty się zazębiają, inni wkraczają na arenę dziejową, znowu schemat się powtarza. Nie wiadomo o co chodzi, kto z kim walczy po czyjej stronie, jakie jest główne przesłanie i co musi odkryć główny bohater? 

Poradnik filozofii, ezoteryki i kultury Meksyku w jednym. Tania beletrystyka, która swoją treścią przypomina mi osobiście scenkę z filmu "Mortal Kombat Annihilation", w której Liu Kang spotyka Jade. Wyczuwam też nutkę mądrości z taniego, chińskiego kina wschodnich sztuk walki. 

Męczące. Nudne.