wtorek, 19 maja 2015

Dag Øistein Endsjø „Seks a religia. Od balu dziewic po święty seks homoseksualny”


Słyszałem przychylne informacje na temat tej książki, stąd też postanowiłem ją w końcu przeczytać. Temat jest przecież bardzo wciągający. Żałuję jednak, że wcześniej nie zapoznałem się z informacjami na temat autora. A wystarczyło kliknięcie do Wikipedii:
Dag Øistein Endsjø (ur. 11 listopada 1968 w Ann Arbor, Michigan) – norweski religioznawca, krytyk społeczny, publicysta, obrońca praw człowieka.

Jako religioznawca specjalizuje się w religiach starożytnej Grecji, starożytnym chrześcijaństwie, zagadnieniach praw człowieka, nieśmiertelności, płci i seksualnościczłowieka w religiach. Pracuje na stanowisku profesora na Uniwersytecie w Bergen.

2004-2013 roku przewodniczył norweskiemu Stowarzyszeniu Obrońców Praw Człowieka. W Norwegii znany głównie z uwagi przyczynienia się do przemiany debaty politycznej nad równością praw na ogólniejszą dyskusję nad prawami człowieka. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Dag_Øistein_Endsjø, dostęp 18.05.2015)
Już na wstępie widać, że skoro zadeklarowany obrońca prawa człowieka to i praca „naukowa” na pewno napisana zostanie pod konkretną tezę. Może nawet nie jest tak do końca, ale miejscami czuć pewne stronnicze nastawienie do tematu, zwłaszcza, że w tekście zapoznajemy się z prywatnymi opiniami Endsjø w końcowych wnioskach. Jakieś to takie nie charakterystyczne dla np. polskich prac badawczych. Norweskość prezentowanej tutaj nauki też widać między wierszami; autor omawia głównie najbardziej znane, największe religie świata oraz te współczesne. Bardzo mało jest o innych systemach. Czyli typowa światowa nauka - to co jest teraz, ogólnie o wszystkim i zależy kto funduje wydanie … Mniejsza o to.

Perełek też kilka zauważyłem.

Ciekawe, że seksualność Jezusa jest zdaniem Endsjø słabo znana (s. 31). A co z Marią Magdaleną? A co z podejrzeniami o homoseksualizm Jezusa? A co ze słynnym „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im”? A co z tym, że podczas zatrzymania Jezusa w ogrodzie oliwnym ucieka młody, nagi chłopiec (prawdopodobnie Jan Ewnagelista). Tak czy tak, w każdym razie polecam na ten temat książkę Jacka Sieradzana „Jezus Magus” (strona 124).

Albo:
W tradycji żydowskiej nigdy nie istniał zakaz seksu lesbijskiego … (s. 212)
Wydaje mi się, że Alan Untermann pisał coś innego w tej kwestii.

Ciekawe statystyki dotyczące narodzin dzieci w Europie (s. 87). Jakoś mi tak to trochę nie pasuje do faktów, albo przynajmniej brakuje rasowego uściślenia.


Czytamy o wszystkim – seks heteroseksualny, homoseksualny, masturbacje, stosunki waginalne i analne, rasizm seksualny (to mnie akurat dziwnym sposobem bardzo wciągnęło) … Ciekawostek co niemiara. Jedźmy z koksem, ale że jest ich bardzo dużo, wymieńmy kilka z nich:

- Bogowie pogańskich Greków wymagali od ludzi seksu (s. 11).
- W Izraelu są osobne autobusy dla mężczyzn i dla kobiet ortodoksyjnych wyznawców judaizmu (s. 31). A fundamentaliści żydowscy są gorsi od muzułmańskich w respektowaniu tych zasad.  No proszę, a u nas narzekają na ciemnogród.
- Norwegia karząca za konkubinat (s. 83).
- Kraje islamskie, jako kraje swobody seksualnej. Oazy dla gejów. No tego jeszcze nie było w moich wyobrażeniach o tej religii … Zwłaszcza o tym idącym do nas z Zachodu.
- Pewien Nigeryjczyk oświadczył w 2008 r., że jest żonaty z 82 kobietami.
- W IX w. kalif Al.-Mutawakkil słynął z posiadania czterech tysięcy konkubin (s. 134).
- W buddyzmie tybetańskim kobieta mogła mieć wielu mężów, zwykle braci, co sprawiało, że nie było wątpliwości co do spokrewnienia dziecka z rodziną (s. 137).
- Brigham Young, następca Josepha Smitha ożenił się z ponad 50 kobietami (s. 140).
- Mężczyzna hinduista, który dopuścił się uprawiania seksu w wodzie musiał odpokutować dokonując rytuału samtapana krikkhra, czyli spożywając mieszankę krowiego moczu, krowich odchodów, słodkiego i kwaśnego mleka, masła i mieszanki trawy kusa, a następnie poszcząc przez cała dobę.  (s. 178)
- „W autonomicznej Republice Góry Athos, leżącej we wschodniej części Półwyspu Chalcydyckiego, od XIX wieku istnieje zakaz przebywania na jej terenie kobiet i oswojonych zwierząt płci żeńskiej. (s. 51).” No proszę, zakonnicy pomyśleli o wszystkim.
- „Kiedy w 1414 roku czołowi przywódcy kościelni zgromadzili się na soborze w Konstancji, do tego niewielkiego miasta napłynęły całe hordy prostytutek. Według ówczesnych źródeł było ich co najmniej siedemset. (s. 53)” Żyć, nie umierać! Zostać katolikiem w jednym z poprzednich wcieleń … 
- „Nie tylko istnieje wyrażony explicite zakaz używania przez zakonnice różnorodnych warzyw, takich jak ogórek, cebula czy też rzodkiew, ale nawet podmywanie musi się odbywać w sposób, który nie może przynieść jakiegokolwiek zaspokojenia seksualnego. Wzbrania się im również używania podczas menstruacji zbyt obcisłych podpasek oraz pływania w rzece pod prąd. (s. 65-66).” Że też zakonnice nie narzekają na brak soli mineralnych zawartych w ogórkach ...
- „Kiedy jesienią 1988 roku odbyła się premiera filmu Martina Scorsese Ostatnie kuszenie Chrystusa, zawierającego dość skromne (jak przystało na hollywoodzkie standardy) przedstawienie  Jezusa jako aktywnego seksualnie małżonka, konserwatywni katolicy francuscy nie ograniczyli się jedynie do protestów. W takich miastach jak Paryż, Lyon, Nicea i Grenoble katoliccy aktywiści zaatakowali sale kinowe gazem łzawiącym i śmierdzącymi bombami, a wielu widzów zostało poturbowanych. (s. 71)” Tam terroryzm jest popularniejszy niż się wydaje. Je ne suis pas Charlie. Je suis pour la peine de mort!
- Niesamowite Chiny: „Podstawowa zasada obowiązująca chińskich małżonków głosi, że powinni oni być pochowani obok siebie. Czasami, gdy jakiś mężczyzna umiera nieżonaty, jego rodzice pragną, aby nie pozostał samotny pod warstwą ziemi, dlatego też „załatwiają” kobiece zwłoki, wyprawiają dwóm trupom wesele , po czym chowają je razem. W związku z tym, iż nie zawsze łatwo jest znaleźć jakieś „wolne” zwłoki akurat wtedy, gdy są one potrzebne, powstał dość specyficzny rynek. Hieny cmentarne zarabiają pokaźne sumy na kradzieży kobiecych zwłoki im świeższy trup, tym wyższa cena. Odnotowywano również wypadki, że rozkopujący groby porzucali owo męczące zajęcie, doszedłszy do wniosku, że o wiele łatwiej jest zamordować żyjącą kobietę i następnie sprzedać całkiem świeżego trupa tym, którzy szukają panny młodej dla swego zmarłego syna. (s. 104).” Widzę, że nie tylko zwyczaj wręczania ojcu trumny na 60 urodziny wydaje się nam Europejczykom co najmniej dziwny …
- „W indyjskim miasteczku Ghatśila w stanie Dźharkhand pewien mężczyzna o nazwisku nandi Munda ożenił się w 2007 roku z górą Lakhasaini. […] W 2007 roku w indyjskim stanie Tamilnad niejaki P. Selwakumar ożenił się z kolei z psem, aby odpokutować czyn, jakiego dopuścił się piętnaście lat wcześniej. […] W miasteczku Pallipudpet, również leżącym w Tamilnadzie, istnieje tradycja małżeństw między małymi dziewczynkami a żabami. (s. 103)” Oczywiście seksu tu nie ma, ale same idee wydają się niesamowite.
- Cesarze z dynastii Han mieli mnóstwo kochanków. Późniejszy cesarz Wudi został pochowany z kochankiem, pomimo, że obaj mieli żony.  (s.193).
- Ciekawe, że we Włoszech traktowano homoseksualistów tak jak Słowianie traktowali przestępców (s. 224).
- O Ganimedesie akurat wiedziałem, ale to, że Apollo zakochany w był w Hiacyncie, a odmłodzony Pelops uwiedziony został przez Posejdona to nawet nie. (s. 197).
- Homoseksualizm Ernsta Röhma zignorowany przez Hitlera (s.228). Ciekawe, że osoby skazane za homoseksualizm zaraz po upadku reżimu byli wysyłani przez aliantów bezpośrednio z obozów koncentracyjnych do więzień (s.229). Kara musi być!
- A to, że ambasador Wenecji w Państwie Kościelnym opowiadał o jakimś księdzu katolickim, który w pewnym kościele niedaleko bazyliki laterańskiej w Rzymie udzielił sakramentu małżeństwa kilku męskim parom hiszpańskim i portugalskim (s. 233).
- Tolerancyjna Rosja (s.232). Niesamowite, podobnie jak nietolerancyjna miejscami Holandia. Co to się z tym światem porobiło?
- Dobre jest to, że hinduscy nacjonaliści wspierają homofobię, pomimo, że przed najazdem Brytyjczyków była ona czymś nieznanym kulturze Indii, a jest pozostałością po kolonizacji … Jak zwykle nacjonaliści gorejący „toksycznym patriotyzmem” są bardziej lokalni od tubylców …
- Rasizm seksualny, kiedy w 1958 r. ukazała się książka dla dzieci „Wesele królików”, gdzie biały króli żeni się z czarnym, oburzenie było olbrzymie (s.301).
- „W północnoszewdzkich zborach laestadiańskich w połowie lat trzydziestych XX wieku wierni podczas nabożeństwa obnażali narządy płciowe. Jeden z członków wspólnoty (najczęściej kobieta) szedł przez kościół i czesał grzebieniem włosy łonowe każdego ze współwyznawców. Znaczną część mszy poświęcało się również na pozamałżeńskie stosunki seksualne, często odbywające się na oczach innych. Praktyki tego typu były dobrowolne, dlatego też nie wszyscy brali w nich udział, ale wszyscy mogli się im przyglądać (s. 369).”
- Ciekawe, że striptease na trumnie na Tajwanie jest częścią ceremonii pogrzebowych. Ma na celu ściągnięcie jak największej ilości żałobników. (s. 376). 
- Podsumowanie wiedzy Crowleya przez Endsjø też nie jest zgodnie z moją intuicją trafne (s. 377).
- „Wśród plemion zamieszkujących Paupę-Nową Gwineę upowszechniło się przekonanie, że młodzi chłopcy, aby stać się dorosłymi, muszą przyjąć nasienie mężczyzn, czy to oralnie, czy analnie. Chłopiec z plemienia Kaluli, gdy osiąga wiek mniej więcej dziesięciu, jedenastu lat, musi sam wybrać albo przy pomocy ojca znaleźć jakiegoś mężczyznę, który stanie się dawcą nasienia. Potem przez kilka miesięcy, a może nawet przez kilka lat, ta dwójka będzie uprawiać seks w celu przekazywania nasienia. Praktyka ta ma postać określonej ceremonii. Owo przekazywanie nasienia uznaje się za wyjątkowo ważne, ponieważ mężczyzna, który „miałby z kobietami zbyt wiele do czynienia”, odstraszałby później zwierzynę podczas łowów. Członkowie innego plemienia Papui-Nowej Gwinei, znanego w antropologii jako Sambia, uważają, że dziewczynka rozwinie się w kobietę zgodnie ze swoja naturą, natomiast chłopiec nie zostanie mężczyzną bez rytualnych praktyk homoseksualnych. Inicjacja w wiek męski polega między innymi na tym, że chłopak musi ssać penisa nieco starszego od siebie mężczyzny, aby przyjąć w swoje ciało jego nasienie. Robi tak codziennie przez kilka lat. (s. 375).” Smacznego!
- Płatki Kellog’s. Gdybyście wiedzieli, co założyciel tego obecnego koncernu wyczyniał by zwieźć młodzież od dobra masturbacji, nigdy w życiu nie zjedlibyście tego produktu.



- Ciekawy, chrześcijański ruch The Family, nakłanianie do wiary w Jezusa poprzez seks (s. 383).
- XVIII-wieczne pieśni herrnuhutów o narządach płciowych Jezusa i Marii wpędzają w głęboką zadumę (s.386).

A już ten cytat z Księgi Cieni Gardnera … Otwieram swoją Księgę Cieni i nie widzę tam takiego tekstu. Czyżby moja była jakaś fałszywa?

Wiele rzeczy mnie zaintrygowało, np. pogański stosunek do homoseksualizmu. Czyżby jako na poganinie wymuszało to na mnie jakąś tolerancję? Czyżby homofobia była efektem Eonu Ozyrysa, dominacji religii monoteistycznych etc.? Obawiam się, że nawet jeśli, to i tak zjawisko to nabrało w czasach obecnych zupełnie innego charakteru, więc o czysto pogańskim podejściu do tematu nie może być przecież mowy – zwracam uwagę, że ruch neopogański, to nie stare pogaństwo, tak naprawdę wszystko zostało zdeformowane albo przez chrześcijaństwo, albo przez wyrosłą na bazie kultury chrześcijańskiej, czy nawet masońskiej idei. Tak więc nie tylko nie topimy ludzi w ofierze Aegirowi, nie wieszamy dla Odyna, nie zarzynamy chrześcijan dla Trygława, ale i na pewne tematy możemy mieć bardzo konserwatywne zdanie.

Generalnie książka ciekawa, ale trochę monotonna. Autor powtarza te same informacje w kolejnych rozdziałach i idzie w kółko przez największe religie. 

Ale przeczytać ją warto! Polecam!