Profesor Ronald Hutton należy do czołowych badaczy współczesnego
pogaństwa. Swoimi tezami przedstawionymi w "Triumfie księżyca" wzbudził
cały szereg kontrowersji. Jest on kimś na wzór angielskiego Aleksandra Brücknera, wprowadza zamęt do wielu ważnych kwestii. Aleksandriański
arcykapłan Ben Whitemore poświęcił książkę krytyce Huttonowego
bestsellera. Naszego autora możemy też zobaczyć w niejednym programie
telewizyjnym. Często wypowiada się jako ekspert od tematu czarownictwa.
Największym przebojem jest film dokumentalny Britain's Wicca Man: Modern Pagan Witchcraft Documentary.
Tak więc Ron należy do kontrowersyjnych jednostek, a tego terminu używa
się w stosunku do ludzi, którzy na ogół zniszczyli swój autorytet w
czyichś oczach.
"Witches, Druids and King Arthur" to rozważania naukowe o wszystkim, co
wokół pogaństwa krąży. Trochę "starożytności brytyjskich", trochę
powtórzeń, znanych ze wszystkich książek na ten temat (czyli Jaskinia
Trzech Braci i znane malowidło naskalne), trochę o druidach, Drużynie
Izydy, mistycyzmie arabskim, jest wzmianka o Georgiosie Gemistosie
Pletonie, sabianizmie, Tolkienie i Lewisie. Są teorie magii i dywagacje
badaczy na pewne kwestie. No, rozdział o rytualnej nagości i
wstydliwości mnie wciągał, kiedy go czytałem. No, zastanawiam się
dlaczego? Przy okazji wicca nie dowiedziałem się wielu nowych rzeczy.
Trochę to na siłę napisane zostało. Hutton koniecznie usprawiedliwia swoje czyny, wspominając nazwiska Pearson, Luhrmann,
Kelly'ego. Cóż, Panie Profesorze, doskonale Pana rozumiem! Mnie się Pan
nie musi tłumaczyć!
Uważam, że książkę warto przeczytać. Mało jest w niej autorskich tez, a
więcej historii i poglądów innych badaczy. Dużo ciekawostek
historycznych i naukowych. Tym razem pan profesor mi niczym nie podpadł.
Oczywiście dzieło to nie dorównuje ani zawartością, ani treścią
"Triumfowi księżyca", ale uważam, że praca jest na dobrym poziomie.