piątek, 5 kwietnia 2013

Jakub Zielina "Wierzenia Prasłowian"


Dobra, no to na przegrychę weźmy coś bliższego geograficznie i etnicznie. 

Niech to będzie książka Jakuba Zieliny "Wierzenia Prasłowian". Miałem okazję kupić ją od autora na Rękawce. Przekonał mnie fakt zamieszczonych z tyłu recenzji m.in. prof. A. Szyjewskiego i dr hab. J. Kajfosza, których nazwiska nie są mi obce. 

Cóż tu dużo napisać, żeby niepotrzebnie nie zdradzać szczegółów treści?

Jest to kolejne opracowanie próby rekonstrukcji religii naszych wspaniałych przodków. Na początku obawiałem się, że będzie to kolejne dzieło bazujące na tych samych źródłach, co wiele innych książek o tej zacnej tematyce, jednak już po chwili przekonałem się, że jestem w błędzie. 

Autor wprowadził wiele ciekawych informacji i uwag dotyczących m.in. legendy Jana Twardowskiego czy bajek słowiańskich. Bardzo dużo elementów porównawczych z wierzeniami innych ludów. Może ja na to wcześniej czytając inne prace uwagi większej nie zwracałem, ale tutaj jest obszerne porównywanie m.in. z religiami Iranu czy źródłami wedyjskimi. Dobrą stroną książki jest to, że Zielina podaje szczegóły, a nie rozpisuje detali, przez co książkę czyta się szybko i staje się ona pewnym, dobrym kompendium informacji.

Pewną nowością była dla mnie ukraińska kolęda o gołąbkach, która ewidentnie odnosi się do mitu kosmogonicznego. Nie wiedziałem też nic o bogini Puruwicie z Połabia (?).

W kilku miejscach zastanawiało mnie używanie pewnych dziwnych form nazewnictwa przez autora, np. zamiast "Gajomart" pisze "Kajomars", zamiast "Bodo" podaje "Bod".  Miejscami osobiście bym dodał kilka uwag, np. przy okazji jelenia z młodzieńcem między rogami przychodzą mi na myśl skojarzenia z Warwasem Zofii Stryjeńskiej.

Właściwie jedynym minusem jakim oznaczyłbym treść książki, jest to, że mało jest kwestii poruszanych w obrębie paru postaci z Panteonu Jana Długosza. O "Jessie" (czy "Jaszu", "Jeszy") nie ma chyba nic, podobnie jak na temat Nyji. Tak więc, mamy kolejny ciekawy zbiór przemyśleń, ale bazujący na starych nazwiskach i szkołach.

Książka ciekawa. Warto ją przeczytać.