Właściwie to pełny tytuł książeczki brzmi "Horns
of Power. Manifestations of the Horned God. An anthology of essays
exploring the Horned Gods of myth and folklore, ancient history through
to modern times". Wiccańska arcykapłanka Sorita d'Este wystąpiła w
roli redaktorki i autorki kilku tekstów. Jak wskazuje tytuł antologii; na temat Rogatego Boga. Oczywiście większość autorów to osoby z jej
grona. Przeciętny artykuł to średnio cztery strony. Jest też kilka
ilustracji i mnóstwo poezji.
I mamy tu niemal wszystko. Jest artykuł o Hernie i jego legendzie. Jest trochę o rogatych bogach egipskich, nie brakuje np. celtyckich (Antenocitus, Camulos, Belatucadros, Cocidius, Vitiris), nie brakuje rozdziału o Panie, czy o Pooku. Ciekawym tematem są rogate węże. Sa one znane także w naszej kulturze, aczkolwiek jak to zazwyczaj bywa, pominięta kwestia w zachodnim artykule. Rozdział o bykach też nie byle czego. Ta interpretacja mitu o jednorożcu również budzi szare komórki do myślenie. Kiedyś przy okazji innych kwestii też się spotkałem z podobnym problemem.
I mamy tu niemal wszystko. Jest artykuł o Hernie i jego legendzie. Jest trochę o rogatych bogach egipskich, nie brakuje np. celtyckich (Antenocitus, Camulos, Belatucadros, Cocidius, Vitiris), nie brakuje rozdziału o Panie, czy o Pooku. Ciekawym tematem są rogate węże. Sa one znane także w naszej kulturze, aczkolwiek jak to zazwyczaj bywa, pominięta kwestia w zachodnim artykule. Rozdział o bykach też nie byle czego. Ta interpretacja mitu o jednorożcu również budzi szare komórki do myślenie. Kiedyś przy okazji innych kwestii też się spotkałem z podobnym problemem.
Wciągnął mnie temat dotyczący Welesa, o którym jak zwykle w zachodnich
źródłach znajdujemy ciekawe informacje, tylko nie wiadomo skąd wzięte. Mit przytoczony przez autorkę wzbudził moje
najgłębsze zdumienie ...
Za to przy okazji tekstu o bogach Egiptu jest fajna wzmianka o jednym bogu, który miał cztery twarze innych bogów. Znajome.
Za to przy okazji tekstu o bogach Egiptu jest fajna wzmianka o jednym bogu, który miał cztery twarze innych bogów. Znajome.
Druga połowa książki to opowieści. Jest tu historia młodego harcerza,
porzuconej przez męża emigrantki etc. Jest też kilka medytacji. Urocze
napomnienia o serialu "Robin z Sherwood", który chyba wszystkie mądre
dzieci oglądały za młodu. Cóż tu
się więcej rozpisywać? Książka jest pewnym kompendium tematu, zawiera
także opis prywatnych przeżyć autorów.
Ogólnie znośna i warta uwagi. Polecam!