Ponieważ każdy wyjątek potwierdza regułę, stwierdziłem, że na "Agōgē
Ræderze XL" napiszę kilka słów nie o książce, ale jej alter ego, jakim jest
zbiór artykułów naukowych, stopionych w jedną całość w formie
periodyku.
Hermaion nr 1/2012 "Mity i mistyfikacje zachodniej tradycji
ezoterycznej" to zbiór tekstów poświęconych skądinąd wszystkim znanej
tematyce magii, okultyzmu, ezoteryki etc. Czyli wszystko dobre, co się
dobrze kończy, a sprzeczne jest z naukami Kościołów monoteistycznych.
Na wstępie Dariusz Misiuna zwraca uwagę na pojęcie "ezoteryka", które zatraciło swój pierwotny sens. Dalej, Kazimierz Banek wyczerpuje dogłębnie temat Hermesa Trismegistosa. Jacek Sieradzan,
którego cenię za dwie książki ("Jezus Magus" oraz "Od kultu do zbrodni")
dostrzega magię w dziełach, mentalności starożytnych filozofów i ich
kontynuatorów. Piotr Piotrowski, krótko, acz zwięźle przedstawia nam
czym jest astrologia, jak się zrodziła, jak rozwijała etc. Jerzy
Prokopiuk powalił z nóg kwestiami grzechu. Wspominając o wicca na samym
początki, wiedziałem, że warto będzie czytać dalej. Mirosław Piróg z
wszystkich tutaj obecnych niesamowicie wprowadził w kwestie uwielbianego
przeze mnie C.G. Junga. Kwestie te dalej rozwinął Bartosz Samitowski.
Jest trochę na temat mitu (Tomasz Stawiszyński), o Crowleyu (Krzysztof Grudnik), masonerii (Tadeusz Cegielski), Hermetycznym Zakonie Złotego
Brzasku (Rafał T. Prinke), spirytyzmie (Anna Mikołejko), satanizmie
(Zbigniew Łagosz, Michał Kihinicki) i paru innych pomniejszych
kwestiach.
Ciekawostek całe mnóstwo. Nie wiedziałem np., że Jung miewał wizje.
Zaciekawiły mnie kwestie satanistycznych czarnych mszy na warszawskim
Żoliborzu przy okazji Czesława Czyńskiego. Hermetyczny Zakon Złotego
Brzasku jest niemalże kolebką wszystkich stowarzyszeń okultystycznych,
jakie wyrosły na jego bazie. Dużo nowości się dowiedziałem na temat
Zakonu Martynistów. W końcu pojawiają się informacje, wskazujące na to,
że w Polsce też się wiele działo; nie tylko to co znaliśmy do tej pory na temat okultystów brytyjskich, volkistów niemieckich i zachodniego grona. Wciągnął mnie wątek kilku nieznanych mi dotąd organizacji
satanistycznych: Order of the Nine Angles, Katedrze Czarnego Kozła.
Kurcze, tę drugą założył mój rówieśnik. Nie wiedziałem też, że Anton
Szandor LaVey znęcał się nad rodziną, co skrzętnie ukrył przed mediami,
które zawsze go przedstawiały jako porządnego ojca i męża; nie
pomyślałem, że rozwody mogą na wiele wskazywać. Zaciekawił mnie
stosunek Eliphasa Leviego do polskiego narodu i znajomości z kilkoma
osobami z tego kręgu. Także wątek o teoriach spiskowych skłania do
refleksji. Gdzieś tam jest ten "hostis otiosus", amoralny nadczłowiek o
niemal nieskończonych możliwościach, któremu musi się sprzeciwić grupa
bohaterów. Coś w tym jest; przypominają mi się bajki i kompleks Edypa.
Może gdzieś tu to zjawisko ma swoje korzenie? Widzenie go autentycznie
uważane jest za chorobę psychiczną, szkoda, że akurat z tą tezą się
wyjątkowo nie zgadzam. Rozśmieszyła mnie metafora o "inicjacji na raty", nie gniewajcie się drodzy znajomi, nie powiem którzy, o ile czytacie
ten post. A wstęp z publikacji Prokopiuka jest niesamowity:
Oczywiście wymieniam tylko najbardziej rzucające się w oczy ciekawostki, bo same rozważania i informacje wnoszą wiele do polskiej nauki.
Jak wiadomo, główną bronią duszy przed zakusami Ducha, tyrana czyniącego jej gwałt, jest świadomość ludzka inspirowana przez archetypy animy i Wielkiej Matki, przede wszystkim zaś nasze "ja" zwane niższym, czyli ego. (...) Męski duch narzuca macierzyńskiej duszy i jej "synowi", ego, pojętemu jako "centrum świadomości" - poza warunkami ontycznymi i epistemicznymi - także surowy kodeks nakazów i zakazów moralnych oraz kryteriów i kanonów estetycznych. (...) Oczywiście, pamiętamy, że nasze "duszne" ego ma także swojego "ojca" czy "starszego brata" - zdemaskowane przez Freuda superego. (s.68)A dalej przykłady z Biblii, apokryfów ... Spodobał mi się motyw węża, który pragnie Adamowi odbić Ewę. Stąd nakłania ją do zjedzenia jabłka. Świetne.
Oczywiście wymieniam tylko najbardziej rzucające się w oczy ciekawostki, bo same rozważania i informacje wnoszą wiele do polskiej nauki.
Ten numer wart jest grzechu. Wart jest swojej ceny. Gorąco polecam!