Teraz mała odskocznia do tematów pedagogicznych. Jeśli możemy je tak nazwać, bo autor osobiście preferuje "etykę wychowawczą". Może i ma to sens. Dariusz Zalewski "Nieposłuszne dzieci, posłuszni rodzice" to podręcznik wychowania w duchu katolickim. No cóż, może czasem trzeba poromansować z ciemną stroną mocy i zanurzyć się w chrześcijańską metodę kształtowania świadomości. Z reguły jest w tym walka ze wszelkim lewactwem więc coś dobrego i ta strona kryje w sobie.
Ogólnie moje wrażenie nie jest najlepsze. Zalewski opisuje pewne problemy i uczy, że należy z nimi walczyć. W moim odczuciu nie wskazuje jednak sensownych porad, o ile w ogóle to robi, co ma miejsce znacznie rzadziej niż powinno.
Autor przeraził mnie tymi duchowymi poradami rozwiązywania niektórych problemów poprzez praktyki religijne, zwłaszcza spowiedź. Nie ma to jak utwierdzić dzieci w poczuciu winy pod pełną kontrolą umysłu. Leczenie poprzez krzywienie. Dobre sobie. Lepiej nie stosować takiej metody.
Dobrze, że ojcem nie planuję zostać bo nemo dat quod non habet (nikt nie może dać tego, czego nie posiada), ot dobry cytacik przytoczony w przedmowie. Nie znałem też pojęcia "acedia", które świetnie opisuje mój duchowy stan od dłuższego czasu. Nawet i poganie na to cierpieć mogą.
Nie polecam!