środa, 12 czerwca 2024

Marta R. Jabłońska "Slavic Witches and Social Media"


Przechodzimy do jednego z najfajniejszych tematów jakim jest słowiańskie czarownictwo. Wiedźmy i wiedźmini - proszę zachować szczególną uwagę, to nie są ćwiczenia. 

"Slavic Witches and Social Media" Marty R. Jabłońskiej to połączenie dwóch popularnych tematów: współczesnego czarownictwa występującego obecnie w Polsce i roli mediów, jakie spełniają w wiedźmiej społeczności. I tak po kolei autorka wałkuje znane tematy - problem mniejszości w katolickiej Polsce, media, różnorodność słowiańskich czarownic (te chrześcijańskie szeptuchy, te neopogańskie), czarownictwo w mediach od strony socjologicznej, co już nie raz przy wątku polskich pogan omawiano.  

Jabłońska bardzo dużo poświęciła stron tematowi religii wicca w Polsce. No i gra, korzysta z prac naukowych  (ethic), tych lepszych (M. Witulski), słabszych (R. Furman, J. Malita-Król i A. Anczyk). Dlaczego moim zdaniem słabszych? Te wszystkie "kobiety wyzwolone" to jak mówi mi doświadczenie raczej "trans-wyzwolone". Szmącą kichę, że takie są wolne, a jednak mężów mają, nimfomankami nie są, a co poniektóre nawet mają dzieci mimo ględzenia o prawie do aborcji. To raczej propagowany mit lub współczesna identyfikacja w stylu "osoba cis-liberalna". Dalej, w bibliografii nie brakuje prac naukowych kontrowersyjnych (R. Hutton). Są też książki typu emic, zdecydowanie sensowniej dobrane (m.in. V. Crowley, A. Keeling). 

Zastanawia mnie jednak inna rzecz - czy tu możemy mówić o "słowiańskich czarownicach" skoro połowa z tych feminazistek odżegnuje się od rodzimej kultury, wielbienia naszych bogów "preferując" przy tym "tradycje nordyckie, celtyckie czy egipskie"? No może trochę się zmieniło od czasu kiedy wypłynąłem z tego szamba, ale przyznam, że dawniej mentalność tych ludzi odbiegała od zdrowej. Biologicznie słowiańskie, mentalnie urojone ojkofobią. Autorka omawia ich w kontekście słowiańskich czarownic co jest dla mnie takim "martwym polem". Ponadto zwróciłbym uwagę autorce, że czarownictwo to nie tylko wicca tradycyjna, wicca eklektyczna, szeptuchy, rodzimo-wiedźmy, ale też cały szereg uniwersalistycznych, innych ścieżek m.in. magia chaosu, thelema, rozmaitego rodzaju "świetlni wędrowcy" etc. Mamy tutaj słowiańskie cyber-wiedźmy i wiccan. Dlaczego akurat tylko ich objęło to kryterium? 

Omówione pojęcia, wyjaśnione podstawowe kwestie problematyczne. Mnóstwo statystyk - to było okrutne. Jabłońska wprowadza doskonały wgląd w bibliografię dotyczącą prac socjologicznych na temat social media i życia społecznego wyznawców poszczególnych religii. Poznałem kilka nowych fascynujących tez, nowych nazwisk.


Ogólnie jest gitez! Książkę gorąco polecam!