Młodziutka Polka niejednokrotnie nawet gniewała się na chłopca, ponieważ chciała, aby był on bardziej czupurny i reagował bardziej zdecydowanie na kuksańce kolegów z przedszkola. Opiekunka, z pochodzenia Słowianka, mająca silny charakter, była przyzwyczajona do mniej rozpieszczonych dzieci niż włoskie. Wydawało jej się, że Carlo jest "za grzeczny" (s. 32-33).
Oj tak! Takie Słowianki to ja lubię najbardziej. Cytat osoby, która znała Carla:
Od zawsze miał skłonności do mistycyzmu i ascezy, co wyróżniało go spośród innych (s. 34).
Podobno lubił Nutellę. Bardzo ascetyczna dieta.
Mama Carla wspomina, że pierwsza opiekunka, dziewczyna szkockiego pochodzenia, została przez nią przyłapana na zmaczaniu smoczka dziecka w angielskim syropie o nazwie "Calpol", który produkowany był na bazie alkoholu. Od pewnego już czasu rodzice Carla widzieli, że z dzieckiem dzieje się coś dziwnego, ponieważ "Śmierdział alkoholem jak jakiś pijaczyna" (s. 31).
O rety! Przyznam, że stosunkowo wcześnie zaczynał.
Carlo uważał, że lansowane w modzie trendy są owocem działań marketingowych, dlatego ubierał się klasycznie (s. 45).
I pochowano go w ulubionym dresiarskim wdzianku. Dalekie to od komercji.
Generalnie książkę warto przeczytać by lepiej poznać osobowość Carla. Wszyscy mieli o nim dobre zdanie; był spokojny, pogodny, prostolinijny, grzeczny, zdyscyplinowany, łagodził konflikty, miał niespotykaną osobowość jak na nastolatka. Uwielbiał zwierzęta i wzruszyła mnie ta historia o płaczu nad zabitą jaszczurką. Ogólnie przyznam, że miał te cechy, które lubię - zwłaszcza pasja, jaką darzył swoją religię. Przede wszystkim pełne oddanie jej. Niegdyś miałem podobnie, używając zwrotów z języka fizyków z Carlem łączą nas podobne kierunki, ale przeciwne zwroty. Tyle, że moja duchowość legła w gruzach wiele lat temu. Od tamtego czasu motam się jak liść na wietrze, a kiedy czytam o życiu pozagrobowym popadam w totalny chaos światopoglądowy.
Wartości naszego świata upadają wypierane przez zachodnie pseudowartości. Kiedyś nienawidziłem chrześcijaństwo. Dziś widząc co się dzieje z tym światem mój stosunek do tematu uległ umiarkowanej przemianie. Choć mam uraz do Kościoła wyniesiony z dzieciństwa to jednak kiedy widzę zachowanie lewactwa to już niemal jestem gotowy stanąć w jego obronie ...