Pogaństwa nigdy dosyć. A, że do tej pory wałkowałem głównie te lepsze
systemy pod względem praktyki religijnej, ale przyciągające osoby o
bardzo dziwnej naturze i preferencjach politycznych, stwierdziłem, że
trochę rozszerzę wiedzę w przeciwnym kierunku.
Mattias Gardell "Gods of the Blood. The Pagan Revival and White
Separatism" to klasyka gatunku. Autor szczegółowo zbadał ruchy
neopogańskie, głównie z obszaru Stanów Zjednoczonych, które sieją
postrach odradzając ideologię neonazistowską oczyszczoną z
chrześcijańskich naleciałości. Lecz nie tylko; w pracy Gardella
poznajemy historię wielu chrześcijańskich, satanistycznych i innych grup
religijnych promujących stare, hitlerowskie ideały na nowe,
abstrakcyjne sposoby. Plus to, jak generalnie ich przedstawiciele
przyczynili się do złamania prawa, napadów z bronią w ręku i innych
przerażających zjawisk. Poznajmy także te liberalniejsze odmiany Ásatru.
Pewnie dlatego żeby nie było, że wszyscy są źli i niegrzeczni.
Naszymi gośćmi są m.in. Stephen McNallen i Ásatrú Folk Assembly, Valgard Murray i Ásatrú Alliance, Robert Tylor i Tribe of Wulfings, Max Hyatt i Wotan's Kindred, Wotansvolk, David Lane, Else Christensen i wiele innych czołowych postaci prawdziwego kultu Odyna. Jest też trochę historii III Rzeszy, amerykańskiego rasizmu (Ku Klux Klan) i terroryzmu (m.in. David Koresh i przygoda w Waco).
Przyznam, że dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy.
1) Nie wiedziałem, że temat magii i okultyzmu jest bardzo popularny w
niektórych, amerykańskich środowiskach "nazi-asatryjskich".
"A precz mi z okultyzmem! Do rezerwatu poszedł! Won!"
2) Nie wiedziałem, że niektórzy asatryjczycy "radykalni" obrzezają swoje dzieci (s. 78).
Rodzimowiercy! Gdzie Wasze ambicje?*
A już skoro wspominam naszych lokalnych neopogan, to zastanowiło mnie pewne sformułowanie dotyczące rytuałów. Mianowicie, że skoro nie znane są szczegóły germańskich obrzędów, przedstawiciele jednego ze stowarzyszeń stworzyli je sobie od podstaw. Samo podejście nie jest dla mnie zaskakujące, jednak ciągle zastanawiam się na bazie jakich źródeł rodzimowiercy z różnych krajów "rekonstruują" dawne rytuały? I dlaczego dziwnym trafem są one tak do siebie podobne?
A już skoro wspominam naszych lokalnych neopogan, to zastanowiło mnie pewne sformułowanie dotyczące rytuałów. Mianowicie, że skoro nie znane są szczegóły germańskich obrzędów, przedstawiciele jednego ze stowarzyszeń stworzyli je sobie od podstaw. Samo podejście nie jest dla mnie zaskakujące, jednak ciągle zastanawiam się na bazie jakich źródeł rodzimowiercy z różnych krajów "rekonstruują" dawne rytuały? I dlaczego dziwnym trafem są one tak do siebie podobne?
3) Dużo ciekawostek o pseudonaukowych koncepcjach. Tutaj na piedestale
stoją Niemcy i ich guru z czasów II Wojny światowej. Niemniej jak
czytamy dalej tak i dziś nie brakuje odpowiednika naszych Turbo-Słowian
wśród orędowników przetrwania białej rasy. Arktogäa Patria Nostra!
Praca ma kilka minusów. Rozdział poświęcony wicca to klasyczne
przekalkowanie materiału powielanego w innych tekstach. Podstawowe
rzeczy stroniące od wielu szczegółów - typowy ame-wiccański opis
zjawiska. Nie wiem dlaczego z Wili i We autor zrobił synów Odyna? To
byli jego bracia. Zdziwił mnie na wstępie tekst o kapitalizmie w wielu
krajach. Pozostaje mi tu tylko sparafrazować popularne powiedzenie,
będące późniejszą przeróbką słów kardynała Richelieu:
"Strzeż mnie Panie od kapitalistów! Z socjalistami sobie poradzę!"
Książkę polecam wszystkim! Dokładny opis zjawiska.
=========================
*Żartowałem! Za coś takiego bym śmiercią karał!