środa, 23 stycznia 2019

Daniel Kalinowski, Tomasz Górecki "Bestiariusz pomorski"


"Bestiariusz pomorski" to do przeczytania raptem w pół godziny krótki, ilustrowany leksykon bogów, demonów i postaci z folkloru terenów Pomorza, od Kaszub po Rugię. 

Kilka informacji rzuciło mi się w oko:
Trzeba przy tym wszystkim pamiętać, że w porządku najdawniejszych wierzeń słowiańskich i germańskich nie było fatalizmu i pesymizmu, zaś Dobro utrzymywało się ze Złem w równowadze. (s. 8)
W ostatniej przeczytanej przez siebie książce znalazłem coś z deka innego - przynajmniej w kwestii przeznaczenia u Germanów. Ponadto pojęcie "Dobro" i "Zło" też inaczej były widziane wśród dawnych pogan niż wśród chrześcijan. 

O Świętowicie:
Róg świadczyłby, że było to bóstwo urodzaju; włócznia, iż mógł być kojarzony z grzmiącymi i błyskającymi piorunami niebiosami. (s.12)
Po pierwsze skąd ta włócznia u posągu Świętowita z Arkony? Włócznie z tego co wiem wykorzystywano głównie przy hippomancji. Po drugie, dlaczego niby włócznia miałaby mieć związek z piorunami? 

O Rugiewicie:
To bóg wojny i świata podziemnego. (s. 14)
Wojny na pewno, ale dlaczego świata podziemnego? Dalej autor twierdzi, że jego kult znajdował się w obecnym Barth. Z tego co wiem, czczono go w Gardźcu, a to obecnie Garz. Czy to jest to samo miejsce? 

O Morlawie czytam, że to:
... słowiańska bogini śmierci. Blada, chuda, kobieta w czarnej szacie. (s. 15)
Słowianie widzieli raczej śmierć w bieli. Czarny kolor to chrześcijańska naleciałość. 

Potem czytam o Perunie:
... litewsko-słowiańskie bóstwo kojarzone z ogniem i piorunem. (...) Jest władcą zaborczym, nieznoszącym sprzeciwu, wszechwiedzącym i wszechmocnym. (s. 15)
Za dużo skrótów myślowych. Raczej ogniem zajmował się inny bóg, choć są badacze, którzy ich ze sobą utożsamiali. Ale dlaczego litewsko-słowiańskie? Wśród Bałtów istniał Perkunas, odpowiednik Peruna. I skąd te jego cechy charakteru zostały wzięte? 

Przez moment myślałem, że może pracę będę mógł polecić przynajmniej dla ilustracji, które jak zwykle obrazują nam wiele. Niestety jak mówi przysłowie "diabeł tkwi w szczegółach", a autorzy zupełnie je pominęli. Przecież posąg arkońskiego Świętowita miał równo podstrzyżone włosy, na co nawet badacze zwrócili uwagę. Tutaj widzimy Świętowita zarośniętego z długą brodą. 

Marna komercha.