poniedziałek, 17 października 2016

Witold Vargas, Paweł Zych "Święci i biesy"


"Święci i biesy" to kolejny debiut literacko-artystyczny Witolda Vargasa i Pawła Zycha, czołowych popularyzatorów polskiego folkloru w wersji przyjemnej nie tylko dla wyobraźni, ale także dla oka. Mistrzowski szkic połączony z tekstami zawierającymi całe mnóstwo zapominanego dziś słownictwa dają nam piorunującą mieszankę - każdego czarta porazi swą doskonałością.

Tym razem na piedestale pojawili się niektórzy historyczni święci i związane z nimi legendy. Idąc zgodnie z kalendarzem liturgicznym zapoznajemy się z ciekawymi opowiastkami. Autorzy niekiedy rozwijają wątki dodatkowo przenosząc nas w świat legendarnych polskich diabłów i ich sprzymierzeńców. 


Diabły najbardziej przykuły moją uwagę. Myślę, że polscy sataniści, szataniści, lucyferianie czy inni im podobni powinni pomyśleć nad stworzeniem wyjątkowego "Antyliturgicznego Kalendarza" a zamiast świętych patronujących w danym dniu zastąpić ich diabłami. Oczywiście rzeczony projekt nie musiałby zaczynać się z końcem grudnia, a kończyć w styczniu - mógłby iść normalnie od wiosny do zimy zgodnie z naturalnym cyklem. Tylu w naszym folklorze jest diabłów, myślę, że patrona na wszelki dzień znalazłoby się bez problemu. Każdy z nas ma jakiegoś swojego osobistego "złego". Mi tam chyba Rogalec najbardziej przyświeca (no bo przecież nie przyciemnia). Dzień, albo Noc Przeklętego Rogalca. Chyba znalazłem alternatywę do obchodów imienin (!). 

Historie ciekawe, niektóre rodem z pogaństwa pochodzące. Zaintrygowała mnie legenda św. Mikołaja i jego rozmowy z wilkami.


Pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników wierzeń ludowych. Gorąco polecam!

Teraz możemy iść grzeszyć ...