Suficka mądrość okazuje sie być dla mnie zlepkiem żałosnych anegdot,
bajek i marnych historyjek, które rzekomo obnażać mają wielką madrość
jej notabli. Pełno hipokryzji i dziwacznych morałów. Już chyba wiem skąd
wziął się mądry obyczaj skarżenia właścicieli domów przez złodziei,
którzy doznali tam strat.
Może tylko kilkoma cytatami podzieliłbym się jeszcze gdybym sporządział jakieś notatki...
Może tylko kilkoma cytatami podzieliłbym się jeszcze gdybym sporządział jakieś notatki...
Tragicznie oceniam sufizm przez pryzmat pracy Idriesa Shaha "Droga
sufich". O ile do autora żywię duży szacunek (bogi jeden wiedzą, czy nie
był on jednym z członków covenu Geralda Gardnera, wiadomo, że był
współautorem jego biografii ), tak mądrość sufich przedstawiona w jego
pracy absolutnie do mnie nie przemawia. Książka jest okropnie nudna,
pełna dziwnych przekazów i generalnie mających się do rzeczywistości jak
pięść do kinola. I nie chodzi mi bynajmniej o przedstawione tutaj
bajki, w których psy rozmawiają z ludźmi. Mój
realistyczno-cyniczno-egoistyczny światopogląd zwyczajnie kłóci się z
widzeniem świata według przedstawiceli tego nurtu "mądrościowego" ... A
może raczej "mądralińskiego".
Nie polecam!