czwartek, 12 lutego 2015

Maria de Naglowska "Światło i seks"


Zaczęło się bardzo ciekawie od dobrego wstępu biograficznego de Naglowskiej autorstwa Krzysztofa Azarewicza. Następnie sześćdziesiąt stron przenoszących nas w odległy wymiar. A w wymiarze tym odrobina filozofii, idei kultu Szatana według Naglowskiej, a następnie opis inicjacji do Zakonu Złotej Strzały. I muszę przyznać, że to ostatnie było najbardziej wciągające.

Filozoficzne poglądy autorki pozostawiam na dalszym planie. Pod pewnym względem rozumiem co miała na myśli, lecz czasem zagłębiając się w jej przekonania miałem identyczne odczucia co w przypadku studiowania pracy Aleistera Crowleya "Magija w teorii i w praktyce" ... Czyli, wiem, że nic nie wiem, ale dostrzegam światełko w tunelu. 

Nieistotne. Czytając opis inicjacji Zakonu Złotej Strzały, organizacji satanistyczno-paramasońskiej przenosiłem się myślami wstecz do znanych mi z własnej biografii wątków. Dostrzegłem także pewne analogie pomiędzy praktykami tejże organizacji a uwielbianymi przeze mnie zaklinaczami koni. Z resztą w samej filozofii de Naglowskiej pojawiają się znajome wątki, znane z prac Paschala Randolpha, a które następnie przedostały się dalej do dzieł Crowleya. Co by tu wiele nie filozofować, wiemy, że w przyrodzie wszystko jest połączone. W świecie okultystów z przełomu XIX/ XX w. z resztą też. 

Dużo tematu seksu i jego funkcji. Pewne poglądy bardzo mnie zaintrygowały:
Wszystkie kapłanki miały długie włosy - było to jedno z kryteriów ich doboru. Każda była blondynką, albowiem Poranna Gwiazda przynależy do arktycznego obszaru północy i nie manifestuje się w żadnej innej rasie. Ciemnowłose kobiety nie powinny czuć się z tego powodu obrażone. Takie jest Prawo, a ludzkie preferencje nie mają nic do tego. (s. 52)
No proszę! Nazi ideologiczny okultyzm! Długo szukałem wątków podobnych do Svarta Orden i epoki Loży Thule ... Najgorsze, że ostatnio coś mnie znowu na brunetki bierze. Przejdzie, kwestia czasu. Widzę, że jest to aż nadto filozofia tej epoki. Zaczynam tę epokę lubić coraz bardziej. 
Na początku kobieta była pozbawiona rozumu, gdyż ten przynależał jedynie do mężczyzny. (s.22)
Nie mam pytań ... 

Duch Święty była kobietą, co nie od dziś wiadomo. Podobnie jak i pewne elementy rytuału widoczne w tradycyjnej wicca.

Książkę warto przeczytać! Pamiętajcie o tym dobrzy ludzie, sataniści, magowie seksualni, erotomani i inni ziomkowie!