niedziela, 11 maja 2014

Justine Glass "Witchcraft, The Sixth Sense"


Dobrym źródłem etnograficznym, a właściwie wiedźmograficzynym epoki lat 60. XX w. jest książka Justine Glass pt. "Witchcraft, The Sixth Sense". Oczywiście na wstępie zaznaczyć należy, że dobrym dla epoki w której została wydana, bowiem opisywany fenomen czarownictwa zawiera wiele informacji, które z perspektywy czasów muszą odejść do lamusa. Badania lat następnych zmieniły wiele. Także i rzemiosło od tego czasu przeszło poważną ewolucję, od zamkniętych, rozbudowanych pod względem praktyk tajnych stowarzyszeń po zdjęcia kiczowatych ołtarzyków wrzucanych na popularne portale społecznościowe.

Byłby to jednak i krok w dobrą stronę, gdyby nie fakt, że autorka chyba za bardzo wierzy w przerośnięte efekty magii, w które osobiście sam bym nie uwierzył. Wiem, że człowiek może wpływać na wiele sytuacji w życiu. Czasem mogą to być rzeczy na prawdę niezwykłe, no ale bez przesady. Do niektórych historii podszedłbym znacznie krytyczniej.

Justine Glass zdaje się być inicjowaną czarownicą. Wprawdzie nie jest nigdzie w tekście napisane w jaką tradycję, ale po opisie tego jak wyglądają poszczególne szczeble inicjacji w covenach czarownic niemalże się tego domyślam. Autorka była świadkiem spotkań czarownic, i rozwoju tego ruchu wyznaniowego, więc opisała wszystko jako osoba ze środka.

Książka ciekawa, ale jak zaznaczam, wiele rzeczy jest już zdezaktualizowanych. Inne z kolei, to informacje, które są notorycznie powielane we wszystkich książkach (już na hasło "Trois-Frères" dostaję cofki ...), ale no dobrze. Książka ukazała się w połowie lat 60. XX w. Pytanie tylko dlaczego inni autorzy współcześni powielają 50% (jeśli nie więcej) zawartości informacji tejże?

Autorka najwyraźniej przewidziała, że za kilka lat przeczytam jej książkę. Stąd też kilkakrotnie nie zabrakło polskich akcentów, m.in. "University of Poland" zamiast "Jagiellonian University", "Our Lady of Czestow" zamiast "Our Lady of Częstochowa", "Jean Sobieski" i kilka innych ciekawostek, np. totalnie pomieszanie kwestii Johna Dee, Fausta i Jana Twardowskiego ...

Dużo jest też tematów o treści parapsychologicznej. Ponieważ są one dobrze opisane nie nadałbym nie przyszyłbym im łatki pt."New Age", choć z pewnymi tego typu kwestiami również autorka się styka. 

Generalnie książka dobra i warta uwagi, trzeba jednak czytać ją z pewnym przymrużeniem oka.

Ale generalnie ją polecam!