Dobrym źródłem etnograficznym, a właściwie wiedźmograficzynym epoki lat
60. XX w. jest książka Justine Glass pt. "Witchcraft, The Sixth Sense".
Oczywiście na wstępie zaznaczyć należy, że dobrym dla epoki w której
została wydana, bowiem opisywany fenomen czarownictwa zawiera wiele
informacji, które z perspektywy czasów muszą odejść do lamusa. Badania
lat następnych zmieniły wiele. Także i rzemiosło od tego czasu przeszło
poważną ewolucję, od zamkniętych, rozbudowanych pod względem praktyk
tajnych stowarzyszeń po zdjęcia kiczowatych ołtarzyków wrzucanych na
popularne portale społecznościowe.
Byłby to jednak i krok w dobrą stronę, gdyby nie fakt, że autorka chyba
za bardzo wierzy w przerośnięte efekty magii, w które osobiście sam bym
nie uwierzył. Wiem, że człowiek może wpływać na wiele sytuacji w życiu.
Czasem mogą to być rzeczy na prawdę niezwykłe, no ale bez przesady. Do
niektórych historii podszedłbym znacznie krytyczniej.
Justine Glass zdaje się być inicjowaną czarownicą. Wprawdzie nie jest
nigdzie w tekście napisane w jaką tradycję, ale po opisie tego jak
wyglądają poszczególne szczeble inicjacji w covenach czarownic niemalże
się tego domyślam. Autorka była świadkiem spotkań czarownic, i rozwoju tego ruchu wyznaniowego, więc opisała wszystko jako osoba ze środka.
Książka ciekawa, ale jak zaznaczam, wiele rzeczy jest już
zdezaktualizowanych. Inne z kolei, to informacje, które są notorycznie
powielane we wszystkich książkach (już na hasło "Trois-Frères" dostaję
cofki ...), ale no dobrze. Książka ukazała się w połowie lat 60. XX w.
Pytanie tylko dlaczego inni autorzy współcześni powielają 50% (jeśli nie
więcej) zawartości informacji tejże?
Autorka najwyraźniej przewidziała, że za kilka lat przeczytam jej
książkę. Stąd też kilkakrotnie nie zabrakło polskich akcentów, m.in.
"University of Poland" zamiast "Jagiellonian University", "Our Lady of
Czestow" zamiast "Our Lady of Częstochowa", "Jean Sobieski" i kilka
innych ciekawostek, np. totalnie pomieszanie kwestii Johna Dee, Fausta i
Jana Twardowskiego ...
Dużo jest też tematów o treści parapsychologicznej. Ponieważ są one
dobrze opisane nie nadałbym nie przyszyłbym im łatki pt."New Age", choć z
pewnymi tego typu kwestiami również autorka się styka.
Generalnie książka dobra i warta uwagi, trzeba jednak czytać ją z pewnym przymrużeniem oka.
Ale generalnie ją polecam!