czwartek, 3 października 2013

dr Michael Laitman "Kabała ujawniona"

Będąc w taniej książce, kupiłem sobie "Kabałę ujawnioną" za raptem siedem złotych. Aż o siedem złotych za dużo. To już nawet pewne ugrupowania chrześcijańskie rozdają egzemplarze Biblii za darmo.  Dlaczego kabaliści tego nie robią? Zwłaszcza jeśli książki, takie jak ta imputują na dobrą sprawę naukę, że główną drogą osiągnięcia wyższego stanu duchowego jest altruizm? Są adresy organizacji non-profit działających na rzecz propagowania tego systemu, a książki takie drogie? Czy to nie hipokryzja?

Z resztą cała ta książka to jedna wielka hipokryzja. Dowiedziałem się z niej, że imię Adam pochodzi od hebrajskiego słowa "dome" ("podobny"). Jak podaje Mateczka Wikipedia:
Adam — imię męskie pochodzenia semickiego. W języku hebrajskim אדום adom oznacza czerwony, od koloru ziemi z której Adam był ulepiony. Bardziej jednak prawdopodobne, że Adam wywodzi się od hebrajskiego słowa adamah, które oznacza „ziemię, rolę”[1], wtedy znaczyłoby „rolnik”, albo „że człowiek, z ziemi powstały, do ziemi wróci”
Coś tu nie gra? Prawda?

Jedźmy dalej, Wikipedia nie wróg:
Niektórzy religioznawcy ograniczają znaczenie słowa Kabała wyłącznie do mistycznych systemów religijnych powstałych po XII wieku. Inni specjaliści sądzą, że ten podział jest sztuczny. W ich ujęciu kabała średniowieczna jest tylko kolejną fazą rozwoju mistycyzmu żydowskiego. Według ich podejścia początki Kabały sięgają nawet I w. p.n.e. Sami ortodoksyjni żydzi całkowicie zaprzeczają jakoby Kabała kiedykolwiek była inna od współczesnej utrzymując, że jest to tradycja ustna, przekazywana od wieków, a niezbędna do właściwego zrozumienia Tory.
Tu zaś dowiadujemy się:
Mezopotamia była miejscem, gdzie narodziła się nie tylko kabała, ale wszystkie starożytne nauki oraz mistycyzm. (s.25)
No na pewno nie wszystkie, bez przesady ... To pierwsze. Drugie, to to, że wprawdzie Żydzi są znani z tego, że nie potrafią wymyślić nic kreatywnego, tylko wszystko kopiują, prymitywizują i sprzedają światu jako ich własne, ale średnio chce mi się wierzyć, że kabała jest aż tak stara. Albo jest, tylko  podobnie jak w przypadku mitów biblijnych, Gwiazda Dawida została splagiatowana - tym razem od mieszkańców Mezopotamii.

A tak to cała książka przepełniona jest New Age'owymi pierdołami na temat altruizmu, jak to podnosi on na sfery wyższe. To też ciekawe, bo Żydzi nie są znani z roztropności dla innych ludzi. Tak jak Amerykanie (w czyich rękach jest Hollywood?) kręcą filmy typu "Avatar" w którym uczą całą resztę świata, że nie wolno zabijać, co sami robią nałogowo z innymi krajami, tak i żydowscy kabaliści uczą wszystkich altruizmu, o czym sami pojęcia nie mają. Bardzo sprytne!

Jak zwykle idee ponadnarodowości, jedności ludzkości i inne wspaniałości. Spodobało mi się tylko chińskie przekleństwo:
"Obyś żył w ciekawych czasach" (s.144)
To jedyna mądrość płynąca z tego komercyjnego dzieła, którego nikomu nie polecam.