Popełniłem mały błąd i najprawdopodobniej zamiast zacząć od tej książki, zacząłem od drugiej, którą już zrecenzowałem na niniejszym blogu.
Na dobrą sprawę przeczytanie ich w odwrotnej kolejności nie robi
większej różnicy. Obie przedstawiają ciut inne kwestie z pod wspólnego
parasola tematyki religijnej, jaką jest rodzimowierstwo słowiańskie.
"Słowiańskie dziedzictwo. Rodzima religia i filozofia" to skrótowe
przedstawienie idei, jakimi kieruje się ruch rodzimowierczy. Opisane są
szczegóły słowiańskich świąt, bogowie, rytuały przejścia, obyczaje,
trochę przypomnień z zakresu historii kultu dawnych Słowian oraz
antropologii słowiańskiej. Najbardziej wciągają dodane na końcu legendy
oraz hasła, którymi powinien się kierować cały ów nurt religijny.
Co tutaj dużo mówić? Hasła słuszne, odwoływanie się do tradycji ludowej uważam za trafne.
Jedyne co mi siadło na wątrobie, to notorycznie powielana przez większość
rodzimowierców słowiańskich wizja religii naszych przodków tworzonej
przez ideologów starych szkół, z silnymi wpływami zaborów rosyjskich i
późniejszego ZSRR. Czyli dalej np. Perun zamiast Jeszy/Pioruna. Trochę się to
rzuca w oczy, a reformacji religijnej, którą wywołać może wpływ portalu bogowiepolscy.net stale spodziewać się możemy.
A książka ciekawa, do przeczytania raptem w godzinę. Gorąco polecam!