"Podróże poza ciałem" R.A. Monroe'a to fenomen OOB, czyli "Out of Body Experience" (doświadczeń poza ciałem). Autor dokładnie opisuje techniki, za pomocą których przechodzi w inne "obszary", obserwacje i ich rezultaty. Relacjonuje też kogo spotkał, co zobaczył etc.
Moje ogólne wrażenie jest takie, że te opowieści dziwnej treści ciągną się jak przysłowiowe flaki z olejem. Nasz eksplorator innych wymiarów próbuje rozkminiać te doświadczenia na wielu możliwych poziomach. Jest niby trochę na temat istnienia światów, które Monroe identyfikuje z krainą umarłych, ale to jak zwykle nie pasuje w pełni do tego co już na ten temat dobrze wiemy. Jest trochę na temat aniołów. No cóż, chyba ich istnieniu zaprzeczyć jest trudno. Tutaj przypomniał mi się film "Dark Song" i ta scena z demonami i pojawieniem się Anioła Stróża, kiedy autor opowiada jak go szarpali ...
Czy książkę polecam? Przyznam, że jest męcząca, a wielu ciekawych rzeczy się z niej nie dowiedziałem.