Skoro pogaństwa nigdy dosyć, to penetrujemy temat dalej. "Norse Revival. Transformations of Germanic Neopaganism" to kolejna cegła, z którą zmierzyć się powinien każdy sympatyk tematu. Oczywiście, jak wskazuje tytuł, w tym przypadku na piedestale stoi ruch Ásatrú z całym swoim składem. Przy opracowaniach tego typu nie mogło zabraknąć tematów pokrewnych takich wicca, epoka matriarchatu i duchowość kobieca. Ogólnie Stefanie von Schnurbein pisze o wszystkim - różnice pomiędzy asatryjczykami a-rasistowskimi a tymi normalnymi. Jest o stosunku do mniejszości seksualnych, etnicznych. Dużo na temat sztuki, omawiane są różnice pomiędzy nurtem ezoterycznym a tym bardziej skupionym na innych kwestiach. Dużo historii, nie brakuje wątków z epoki niemieckiego volkizmu z końca XIX w. i okresu II wojny światowej. Praktycznie wszystko co trzeba do dobrej książki o współczesnych wikingach. Są także wątki bardzo bliskie np. J.R.R. Tolkien i jego wesoła, mizoginiczna twórczość dla niedojrzałych mężczyzn.
Kolejne solidne kompendium oparte o bogatą bibliografię i badania. Poznajemy co trzeba. Na dobrą sprawę nie mam żadnych krytycznych uwag; pracę Schnurbein czyta się niczym sielankę. Czasem miałem wrażenie, że pewne grupy autorka próbuje przedstawić w czarnym świetle (zwłaszcza te najnormalniejsze) niemniej w ostateczności unika zbędnych konkluzji. Wszystko doskonale przedstawione od ważnych źródeł inspiracji po powszechnie znany black metal. Nie wiem tylko dlaczego w większości opracowań najczęściej mówi się tylko o kilku grupach metalowych oraz kilku pogańskich zespołach innego nurtu, których większość ludzi nawet nie słucha bo są beznadziejne? W kółko ci sami. A przecież to temat-ocean. Można by osobne książki na ten temat pisać.
Praca świetna i obok prac Mattiasa Gardella, Jeffreya Kaplana, Nicholasa Goodrick-Clarke'a, Jeffersona Calico zaliczam ją bezdyskusyjnie do najlepszych.
Polecam gorąco!
Kolejne solidne kompendium oparte o bogatą bibliografię i badania. Poznajemy co trzeba. Na dobrą sprawę nie mam żadnych krytycznych uwag; pracę Schnurbein czyta się niczym sielankę. Czasem miałem wrażenie, że pewne grupy autorka próbuje przedstawić w czarnym świetle (zwłaszcza te najnormalniejsze) niemniej w ostateczności unika zbędnych konkluzji. Wszystko doskonale przedstawione od ważnych źródeł inspiracji po powszechnie znany black metal. Nie wiem tylko dlaczego w większości opracowań najczęściej mówi się tylko o kilku grupach metalowych oraz kilku pogańskich zespołach innego nurtu, których większość ludzi nawet nie słucha bo są beznadziejne? W kółko ci sami. A przecież to temat-ocean. Można by osobne książki na ten temat pisać.
Praca świetna i obok prac Mattiasa Gardella, Jeffreya Kaplana, Nicholasa Goodrick-Clarke'a, Jeffersona Calico zaliczam ją bezdyskusyjnie do najlepszych.
Polecam gorąco!