wtorek, 21 lipca 2020

Barbara Piórkowska "Kraboszki"


Nawiązania do tematu religii dawnych Słowian, zarówno w tytule jak i w tekście to wspaniały pretekst do sięgnięcia po książkę. Co jakiś czas pojawiają się na polskim rynku wydawniczym dzieła literatury pięknej, a ich autorzy przenoszą nas do czasów późnego średniowiecza czy nawet dalszych epok kiedy to powrót dawnych bogów jest czymś znaczącym. Mało jest jednak literatury filozoficznej opisującej współczesność z silnym nawiązaniem do czasów pogańskich. 

Tę lukę postanowiła wypełnić Barbara Piórkowska. "Kraboszki" to literacka podróż głównej bohaterki przez zmaganie się z ciężką chorobą. 

Powiem szczerze, że kiedy czytałem książka wywierała na mnie pozytywne wrażenie swoją treścią. Olbrzymim plusem jest bogactwo słownictwa i opis współczesności. Mało kiedy znajduję tak płynny obraz życia w XXI w., od kosmetyków po opis szpitalnych zakamarków.

Styl i narracja dają ciekawy efekt. Fabuła skupia się na trudzie przechodzenia przez śmiertelną chorobę niemniej Piórkowska świetnie ociepla całą sytuację ni to ironizując rzeczywistość, ni to znajdując drogę wyjścia i odskocznię od bólu, który przez cały czas towarzyszy głównej bohaterce. Stosuje świetny język. To sprawia, że droga bólu, którą przechodzi narratorka nie jest zasmucająca historią, obniżającą nasze nastroje lecz czymś wciągającym w filozoficzny trans.

Wplatanie słowiańskich wątków również wpływa korzystnie na jakość "Kraboszek". Nawiązania do świata demonów, bogów miejscami przypomina mi cykl filmów krótkometrażowych wydanych przez Allegro. Demony mają swoją osobowość, żyją wśród nas, my je dostrzegamy, choć czujemy, że nie zawsze możemy na nie wpłynąć. 

Nie udało mi się jednak odkryć głównego przekazu, jaki płynie z lektury. Być może jest to sukces ze zwycięstwa nad nowotworem? Stawiałbym jednak na coś zupełnie innego biorąc pod uwagę, że opisy kapliczek, masek czy demonów muszą mieć swoje wytłumaczenie. Ale tego nie zamierzam rozgryzać publicznie. Zostawiam to wszystkim czytelnikom jednocześnie gorąco rekomendując pracę Piórkowskiej. Pod pewnym względem jest to rzeźnia umysłu dla ciekawskich niemniej żyjąc w XXI w. powinniśmy chociaż starać się poznać sens zarówno przeszłości jak i teraźniejszości.