Wracamy do krainy umarłych. A właściwie to uczymy się, jak do niej dotrzeć przed ostatecznym rozłożeniem się.
Bruce Moen "Podróże w nieznane" to kontynuacja szkoły R.A. Monroe'a dotyczącej praktyki wychodzenia duszy z ciała za życia i penetrowaniu obszarów "nieznanego". Na dobra sprawę mógłbym przekopiować to co napisałem odnośnie książki "Podróże poza ciałem" na blogu kilka postów wcześniej. Jedyne co musiałbym dodać to motyw wymiaru znanego jako "Focus 23" i kilku innych.
Czy opisane przez Moena eksperymenty mają sens? Jakby uznać ulubioną przeze mnie szkołę Jeffreya Longa, Michaela Newtona, Dolores Cannon za główną linię poziomą tego fenomenu, to szkoła Moena i Monroe'a byłaby linią pionową przecinającą tamtą; mamy niby zagubione dusze, mamy niby Pomocników, wyjaśnienie zjawiska nawiedzonych domów i jakiś sens te doświadczenia oddają.
Czy książkę polecam? Uważam, że jest tak nudna, że raczej zakończę temat eksploracji doświadczenia podróży poza ciałem na jej ostatniej stronie i więcej już nie wezmę do ręki nic co napisali kontynuatorzy tej szkoły. Szkoda czasu! Historyjki przytoczone ze szczegółami niemalże jak "Opowieści kapitana Misia". Nudne jak flaki z olejem, przedstawione w sensacyjnym stylu. Oby los nigdy więcej nie wymusił na mnie skrętu na tę drogę!