Zagadka, która powstawała na przestrzeni lat, a skumulowała się 12 października 2020 r., kiedy ujrzałem ciało Carla Acutisa stała się niemalże moją osobistą, nerwicową obsesją... Pisałem o tym już na swoim blogu w postach na temat książek: Nicola Gori "Eucharystia moja autostrada do nieba. Historia Carla Acutisa" oraz Antonia Salzano Acutis i Paolo Rodari "Tajemnica mojego syna. Dlaczego Carlo Acutis jest uznawany za świętego".
To spotkanie z chłopcem, który wyglądał identycznie jak on tak ze dwadzieścia lat temu, który prawdopodobnie zrobił mi zdjęcie ... Potem około trzydziestu sytuacji podczas których ludzie mnie zaczepiali m.in. w tramwajach, autobusach, na przystankach i pytali czy znam kogoś, kto się na mój temat wypowiadał w sieci. Mówiono mi, że ten ktoś "pochodzi on z Włoch", "jest Internetowym misjonarzem", "uczy jak rozumieć należy Biblię". Potem, dowiedziałem się, że umarł na raka. Wspominali mi też o tym znajomi. Tyle, że teraz nikt nic nie pamięta, a pytałem kogo się dało. Ta dziwna zaczepka ze strony obcokrajowca w tramwaju w 2007 r. który powiedział mi, że jego zmarły pół roku wcześniej syn nakręcił kiedyś film o mnie ... No dużo tego było, ale ja wciąż nie mogę znaleźć żadnego dowodu, że osobą, która mnie starała się pouczyć w sieci z początkiem tego tysiąclecia był sam Carlo Acutis ...
![]() |
Bawię się w detektywa próbując rozszyfrować ważną dla mnie istotną zagadkę, ale efektów zero. |
Jakiś rok temu jadąc tramwajem widziałem tę Panią, która wiele lat temu trzymając telefon namawiała mnie żebym poznał przekaz, jaki jej wychowanek miał dla mnie. Jechała bodajże z mężem. I stale na mnie spoglądała. A ja, idiota do potęgi trzeciej nie podszedłem do niej. Nie ukrywam trochę się dygałem... I to był kolejny z mojej strony duży błąd.
Przeczytałem trzecią książkę poświęconą bożemu influencerowi tym razem autorstwa Courtney Mares pt. "Carlo Acutis. Święty w trampkach". Zaciekawiło mnie pierwsze zdanie na drugiej stronie okładki "Ta książka nie jest kolejną biografią". No pewnie, a czym jest? Przecież to kolejna historia, w której nie znalazłem nic o jakiejkolwiek podróży do Polski (konkretnie Krakowa), jakimkolwiek kręceniu filmików z nauczaniem i interpretowaniem Biblii. Po raz kolejny zawiodłem się na próbie rozszyfrowania enigmatycznej historii z życia.
Hagiografia jakiej do tej pory się naczytałem aż nadto. Żywot Carla, jego roztropność względem ubogich ... Przeciwieństwo mnie. I to stuprocentowe. Nic szczególnie nie rzuciło się ku mojej uwadze. Straciłem dzień na darmo. I czuję, że tej tajemnicy już nigdy nie uda mi się rozszyfrować ...
A czy książkę polecam? Wszystkim dewotom! Bo wiem, że świat wkroczył w złą epokę i nawet Carlo nas przed wieloma rzeczami przestrzega.
![]() |