RODZIMOWIERSTWO SŁOWIAŃSKIE & BADANIA NAD RELIGIĄ SŁOWIAN:

KULTOWE UBRANIA I AKCESORIA DLA PRAWDZIWYCH SŁOWIAN:

POLECANE STRONY:

DLA MIŁOŚNIKÓW SPADOCHRONIARSTWA:

czwartek, 15 maja 2025

Courtney Mares "Carlo Acutis. Święty w trampkach"


Zagadka, która powstawała na przestrzeni lat, a skumulowała się 12 października 2020 r., kiedy ujrzałem ciało Carla Acutisa stała się niemalże moją osobistą, nerwicową obsesją... Pisałem o tym już na swoim blogu w postach na temat książek: Nicola Gori "Eucharystia moja autostrada do nieba. Historia Carla Acutisa" oraz Antonia Salzano Acutis i Paolo Rodari "Tajemnica mojego syna. Dlaczego Carlo Acutis jest uznawany za świętego".

To spotkanie z chłopcem, który wyglądał identycznie jak on tak ze dwadzieścia lat temu, który prawdopodobnie zrobił mi zdjęcie ... Potem około trzydziestu sytuacji podczas których ludzie mnie zaczepiali m.in. w tramwajach, autobusach, na przystankach i pytali czy znam kogoś, kto się na mój temat wypowiadał w sieci. Mówiono mi, że ten ktoś "pochodzi on z Włoch", "jest Internetowym misjonarzem", "uczy jak rozumieć należy Biblię". Potem, dowiedziałem się, że umarł na raka. Wspominali mi też o tym znajomi. Tyle, że teraz nikt nic nie pamięta, a pytałem kogo się dało. Ta dziwna zaczepka ze strony obcokrajowca w tramwaju w 2007 r. który powiedział mi, że jego zmarły pół roku wcześniej syn nakręcił kiedyś film o mnie ... No dużo tego było, ale ja wciąż nie mogę znaleźć żadnego dowodu, że osobą, która mnie starała się pouczyć w sieci z początkiem tego tysiąclecia był sam Carlo Acutis ... 

Bawię się w detektywa próbując rozszyfrować ważną dla mnie istotną zagadkę, ale efektów zero. 

Jakiś rok temu jadąc tramwajem widziałem tę Panią, która wiele lat temu trzymając telefon namawiała mnie żebym poznał przekaz, jaki jej wychowanek miał dla mnie. Jechała bodajże z mężem. I stale na mnie spoglądała. A ja, idiota do potęgi trzeciej nie podszedłem do niej. Nie ukrywam trochę się dygałem... I to był kolejny z mojej strony duży błąd. 

Przeczytałem trzecią książkę poświęconą bożemu influencerowi tym razem autorstwa Courtney Mares pt. "Carlo Acutis. Święty w trampkach". Zaciekawiło mnie pierwsze zdanie na drugiej stronie okładki "Ta książka nie jest kolejną biografią". No pewnie, a czym jest? Przecież to kolejna historia, w której nie znalazłem nic o jakiejkolwiek podróży do Polski (konkretnie Krakowa), jakimkolwiek kręceniu filmików z nauczaniem i interpretowaniem Biblii. Po raz kolejny zawiodłem się na próbie rozszyfrowania enigmatycznej historii z życia. 


Hagiografia jakiej do tej pory się naczytałem aż nadto. Żywot Carla, jego roztropność względem ubogich ...  Przeciwieństwo mnie. I to stuprocentowe. Nic szczególnie nie rzuciło się ku mojej uwadze. Straciłem dzień na darmo. I czuję, że tej tajemnicy już nigdy nie uda mi się rozszyfrować ...