Wciągnęła mnie seria przygód o Geralcie z Rivii. Rzadko się to zdarza, jeśli chodzi o literaturę fantasy ale Sapkowski dokonał niemożliwego obok Tolkiena. Uniwersum wiedźmina rośnie i pomimo degrengolady, jaką zaprezentował Netflix rozwija się całkiem dobrze. Myślę, że obok książek to gry komputerowe trzymają fason. I niech tak pozostanie. To co teraz tworzy współczesna kinematografia to zwykłe fekalia, których oglądać się nie da. W sumie to do szczęścia w fabule zabrakło chyba tylko silnej i wyzwolonej "wiedźminix", bo na pewno nie "wiedźminki".
Czytając książkę przypominałem sobie polski serial. Teraz wiem jak to było na imprezie zaręczynowej Pavetty, wojnie z dżinnem czy rzeźni w Blaviken.
Ogółem "Ostatnie życzenie" to zbiór opowiadań na wysokim poziomie. Nie brak humoru, nie brak bogatego słownictwa. Nawet pewnych przedmiotów nie znałem. Trzeba było sprawdzić, co czym jest.
Liczę na to, że uniwersum się rozrośnie; ktoś w końcu zrealizuje porządną ekranizację książek za grube miliony, nie skażone poprawnością polityczną i lewacką ideologią. Trzymajmy kciuki!
Książkę polecam!